Future-Conscious Design, czyli o projektowaniu dla przyszłości

 

Autorka: Agata Rzechówka
Senior Interior Designer / Sustainable Development Advisor

 
 
 

Do 2050 r. co najmniej 1,2 miliarda ludzi może zostać zmuszonych do przesiedlenia z powodu zagrożeń wynikających ze zmian klimatu. 

Budownictwo odpowiada za ok. 39% globalnych emisji dwutlenku węgla, do 2050 r. połowę tej liczby będzie stanowić węgiel wbudowany, tj. wynikający z produkcji materiałów i samego procesu powstawania budynku. 

Całkowita roczna ilość odpadów meblowych w Unii Europejskiej (UE28) wynosi 10,78 mln ton, z czego aż 80-90% jest spalanych lub trafia na wysypiska, a tylko 10% jest poddawanych recyklingowi. 


10,78 mln ton

Całkowita roczna ilość odpadów meblowych w Unii Europejskiej


 

  • Ślad węglowy wbudowany (ang. embodied carbon) wynika ze spalania paliw kopalnych do produkcji materiałów i samego procesu powstawania budynku.

  • Ślad węglowy operacyjny (ang. operational carbon) wynika z eksploatacji budynku, a więc zapotrzebowania na energię do ogrzewania, oświetlenia, wentylacji itd. w całym okresie jego użytkowania.


Smutne, prawda? Sprawa klimatu jest sprawą nas wszystkich, architektxx wnętrz również, co boleśnie pokazują powyższe dane. W architekturze kubaturowej się dzieje. Popularyzacja standardów certyfikacji budynków, takich jak BREEAM, LEED czy WELL, rozwój nowych technologii i materiałów oraz działania regulacyjne m. in. Unii Europejskiej sprawiają, że nowo powstające budynki są coraz bardziej energooszczędne.

Znacząco udaje się ograniczać zarówno operacyjny, jak i wbudowany ślad węglowy. Pamiętajmy jednak, że raz powstały budynek, rzadko pozostaje niezmienny w całym cyklu użytkowania. Kolejne przebudowy, zmiany wprowadzane przez najemcxx znacząco zwiększają węgiel wbudowany. W ciągu całego “życia” budynku renowacje wnętrz mogą być odpowiedzialne za połowę jego węgla wbudowanego. O zielonym budownictwie, zrównoważonej architekturze i ich przykładach jest już głośno, pora, by architektura wnętrz nadgoniła kroku.

Bo mimo tego, że istotnie dokłada się do emisji dwutlenku węgla przypisanym budownictwu, to wciąż często jest pomijana - nie uwzględniana w kalkulacjach węgla wbudowanego, uznawana za mało znaczącą w strategiach dekarbonizacyjnych firm. Czasem, wydaje się, słusznie – czym jest wykończenie biura, wobec ciężaru emisji wielkich firm wynikającego np. z transportu dóbr na tysiące kilometrów każdego dnia. Pamiętajmy jednak, że problem narasta w skali - portfolio nieruchomości jednej firmy potrafi liczyć dziesiątki lokalizacji na całym świecie. Z kolei przeciętny okres najmu przestrzeni biurowej to tylko 5 lat.

 

W ciągu całego “życia” budynku renowacje wnętrz mogą być odpowiedzialne za połowę jego węgla wbudowanego.

 
 

Wiemy też z całą pewnością, że to, w jakich przestrzeniach żyjemy, ma wpływ na nasze zdrowie, samopoczucie, relacje i bezpieczeństwo. Współcześnie 90% czasu spędzamy we wnętrzach (niestety – może pora na spacer?). To, co w nich wdychamy, czego dotykamy, co słyszymy i na co patrzymy ma znaczenie dla tego, jak efektywnie pracujemy, jak dobrze się uczymy, jak odpoczywamy lub jak szybko regenerujemy. 

Dlatego podpisujemy się pod założeniami New European Bauhaus, mówiącymi o tym, że jako ludzkość potrzebujemy wzbogacających, zrównoważonych i inkluzywnych przestrzeni do życia. Chcemy działać na rzecz Celów Zrównoważonego Rozwoju, które, jako globalna społeczność, przyjęliśmy i zobowiązaliśmy się realizować. Dlatego będziemy transparentnie opowiadać o tym co i jak robimy, by zmniejszać nasz negatywny, a maksymalizować pozytywny wpływ.

Jest to droga – daleko nam do ideału, ale bez cienia przesady możemy powiedzieć, że nie ma dnia, w którym nie zastanawialibyśmy się, co jeszcze możemy usprawnić, jak robić rzeczy inaczej, by się do niego przybliżyć. Idziemy zygzakiem, czasem się potykając, a czasem błądząc, ale do celu: ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do 1,5˚ C i znaczącego łagodzenia skutków zmiany klimatu. Przyjdzie jeszcze czas na opowiedzenie o inicjatywach, w które się angażujemy, o wiedzy, jaką zdobywamy i partnerstwach, jakie podejmujemy, ale wystartować musimy od Future-Conscious Design – efektu wielomiesięcznej pracy nad własną metodą projektowania dla przyszłości.

 

Czas na zmiany

W 2019 r., jako organizacja, podjęliśmy strategiczną decyzję o przekierowaniu naszej uwagi na projektowanie bardziej ekologiczne, jednak to pandemia była bodźcem do bardziej zdecydowanych działań. Spowolnienie branży i wszechogarniająca niepewność przyszłości spowodowały, że musieliśmy zadać sobie pytanie: z czym chcemy wyjść z tego kryzysu?

W czasie kolejnych fal i lockdownów obserwowaliśmy jak zmienia się ludzka perspektywa na zdrowie i poczucie bezpieczeństwa, jak osoby wokół zaczynają dostrzegać znaczenie przestrzeni w jakiej funkcjonują – czy jest ona wspierająca, czy odpowiada na potrzeby, czy zapewnia poczucie bezpieczeństwa? Z czasem zaczęły pojawiać się też badania, wyraźnie sugerujące, że oczekiwania wobec przestrzeni do życia i pracy się zmieniają, nadchodziła wielka era work-life blendingu. 

Dynamicznie zachodzące wokół zmiany, a także wewnętrzna, nieodparta potrzeba każdego z nas, by projektowanie nie było już tylko o estetyce, ale i o etyce, złożyły się na decyzję, by mrówczo zdobywaną wiedzę przekuć w standard, proces, który będzie dla nas ramą do projektowania lepiej i z sensem – dla ludzi i Planety.


Projektować lepiej
i z sensem – dla ludzi
i Planety.


Dzisiaj i jutro

Jak sama nazwa wskazuje, Future-Conscious Design to projektowanie ze świadomością przyszłości. Co przez to rozumiemy?

Po pierwsze – przyglądamy się trendom. Banał, zatem słowo wyjaśnienia. Nie mam tu na myśli trendów kolorystycznych na dany sezon, nowych “stylów wnętrzarskich”, wykreowanych często sztucznie i bez głębszego zrozumienia. Raczej sygnały, które odbieramy ze zmieniającego się wokół nas świata oraz ekspercką wiedzę osób, które na co dzień zajmują się ich badaniem. Trendy, które wpływają na to jak się komunikujemy, jak żyjemy, jak zmieniają się nasze potrzeby – obserwujemy je i analizujemy. Nie umiemy przewidywać przyszłości, ale staramy się rozważać możliwe scenariusze, w praktyce.

Po drugie – zakładamy, że nasz projekt nigdy nie przestanie być nasz, a więc nie porzucamy go wraz ze zrealizowaną sesją zdjęciową i updatem portfolio. Wszystko, co włożyliśmy w projekt, w przyszłości może stać się odpadem. Naszym zadaniem jest zrobienie wszystkiego, aby tak się nie stało. 

Po trzecie – projektujemy na lata. Kuszące jest tworzenie przestrzeni, które staną się natychmiast viralem na Instagramie. Jednak projektowanie fotogenicznej, ale scenografii, zamiast przestrzeni do życia, nie przyczynia się do jej długowieczności. Jak to bywa z viralami, żyją intensywnie, ale krótko. Wolimy wnętrza, które korespondując z architekturą i kontekstem w jakim funkcjonują, będą piękne, ale oprą się modom. Szukamy rozwiązań elastycznych, które pozwolą wnętrzu zmieniać się razem z jego użytkownixx i ich potrzebami.

Tyle w ogóle, do meritum.

 

Mapowanie interesariuszxx i ich potrzeb

Od lat mówi się o projektowaniu w oparciu o potrzeby – w domyśle klientxx, użytkownixx przestrzeni. To jednak w żadnym razie nie są wszystkie podmioty, na które wpływ wywrze nowo zdefiniowana przestrzeń. Wyobraźmy sobie biuro przy zakładzie produkcyjnym, który jest największym “pracodawcą” dla pobliskiego miasteczka, zapewniając zatrudnienie gros jego mieszkaxx. Relacje między pracownixx przekładają się na relacje sąsiedzkie czy rodzinne – przestrzeń biura może je uwzględniać i wspierać lub nie. Może być zbudowana ze zdrowych, przebadanych materiałów lub takich, które przez lata emitują do powietrza szkodliwe związki organiczne. Może być dostępna i umożliwiać realizację aktywności i inicjatyw różnorodnym grupom, albo nie dawać takiej szansy. W tym szerokim ujęciu przestrzeń biura może mieć wpływ na wiele aspektów życia całych społeczności.

Szczególną, cichą interesariuszką, którą jednak zawsze dopuszczamy do głosu, jest Planeta. To od niej pożyczamy surowce do realizacji projektu, jej krajobraz przekształcamy. Może to brzmieć dość efemerycznie, ale pamiętajmy, że Planeta to my, a projektowanie dla Ziemi, to tak naprawdę projektowanie dla przyszłych pokoleń. Jakie surowce muszą zostać pozyskane do powstania tej przestrzeni? Jak energochłonne są te procesy? Jakie funkcje w przyszłości będzie spełniać dana przestrzeń? Co z jej składowych da się ponownie wykorzystać lub przetworzyć, a co stanie się odpadem? Co się stanie z tymi odpadami?

Interesariuszxx porządkujemy pod względem wpływu – na jakie grupy będzie on największy, które z potrzeb musimy zapewnić w pierwszej kolejności, a które będą mniej istotne. Inwestox pomaga nam umieścić te założenia w szerszym kontekście celów strategicznych firmy i dostarcza niezbędnej wiedzy dot. funkcjonowania danej organizacji. Z rozbudowanego etapu przedprojektowego krystalizuje się lista celów projektu. Koncepcja rodzi się w odpowiedzi na nie - zastanawiamy się, w jaki sposób możemy je osiągnąć, jakie środki i działania mogą nam w tym pomóc?

 

Biblioteka Publiczna w Pobiedziskach, projekt: Bidermann+Wide, fot. Przemek Turlej

 

Selekcja materiałów i wyposażenia

Niezwykle istotnym aspektem pracy w architekturze wnętrz jest dobór materiałów. Chcąc projektować w sposób bardziej zrównoważony, musieliśmy przeprowadzić ich rygorystyczną selekcję. Oczywiście zawęziło to dla nas możliwości formalne – dla wielu znanych nam produktów musieliśmy szukać zamienników, z innymi musieliśmy się (prawie) zupełnie pożegnać. Znając ślad węglowy i wpływ środowiskowy produkcji stali, już nie tak łatwo przychodzi projektowanie stalowych regałów czy efektownych przepierzeń, o których wiadomo, że nie będą pełnić żadnej praktycznej funkcji.

Proces selekcji otworzył nas także na poszukiwanie i poznawanie nowych, nierzadko innowacyjnych materiałów, po które nie sięgnęlibyśmy tkwiąc w swoich przyzwyczajeniach. Zaobserwowaliśmy też, że nasze ciągłe pytania kierowane do producentów o bardziej zrównoważone alternatywy, deklaracje EPD, raporty czy certyfikaty środowiskowe rzadko pozostawały bez echa i zachęcały przedstawicieli i przedstawicielki marek do zainteresowania się tematem wewnątrz swoich firm.

 

Biuro Concordia Design w Poznaniu, projekt: Bidermann+Wide, fot. Migdal Studio

Ekspercka wiedza

Poszukiwanie nowych ścieżek projektowych jest niezwykle kształcącym procesem, staramy się jednak nie tracić z pola widzenia swojego obszaru ekspertyzy. Gdy czujemy, że w konkretnych zakresach projekt, by mógł być rzetelnie zrealizowany, wymaga wiedzy ekspertki lub eksperta – zapraszamy ją/jego do procesu. Od lat współpracujemy ze specjalistxx od akustyki czy oświetlenia, ale tę sieć osób i firm sukcesywnie poszerzamy o profesjonalistxx z takich dziedzin jak biofilia, neuroarchitektura czy zrównoważone budownictwo.

Zyskuje na tym nie tylko projekt, ale również wszystkie osoby uczestniczące w procesie – zderzanie perspektyw i wymiana wiedzy sprawiają, że kończymy go jeszcze bogatsi w doświadczenia i pomysły.

Szczerze muszę też przyznać, że czasem zwyczajnie nie potrafimy powiedzieć, co w danej sytuacji będzie najlepsze dla interesariuszki-Planety – wówczas dopytujemy o to jej pełnomocnixx – naukowxx, badaczxx i ich raporty.

 
 

Cyrkularne praktyki projektowe

Idee i koncepcje to tylko część procesu projektowego w architekturze wnętrz – druga to ta praktyczna, zdecydowanie mniej glamour strona budowlana. Wszystkie założenia i plany przerodzą się w rzeczywistość tylko, jeśli odpowiednio dopilnowana zostanie ich egzekucja. Wymaga to dużego nakładu pracy, paradoksalnie, jeszcze przed rozpoczęciem robót budowlanych.

Tu pojawia się stara, dobra inwentaryzacja. W myśl zasady, że najbardziej ekologiczny mebel to ten, który już posiadamy, jako projektanxx musimy przede wszystkim zapoznać się z wyposażeniem, które było wykorzystywane do tej pory, a następnie zdecydować, co z tego da się wykorzystać ponownie, co wymaga naprawy lub renowacji, a co już się nie przyda. Tak samo podchodzimy do elementów na stałe wpisanych w bryłę budynku, a więc stolarki, posadzek, okładzin ściennych, opraw oświetleniowych czy ścian działowych. Kiedyś standardowa praktyka, dziś jakby odeszła do lamusa, a jest to działanie, które przecież wiąże się też z oszczędnością pieniędzy – w kontrze do myślenia, że to, co ekologiczne, musi być droższe. Na tym etapie niezwykle istotny jest dobry, świadomy partner po stronie generalnego wykonawcy, który wesprze nas w odpowiedzialnym zarządzaniu odpadami, a także z szacunkiem podejdzie do zastanej tkanki architektonicznej.

Przegląd inwentarza pozwala też na nawiązanie nowych partnerstw. Meble i wyposażenie, które nie zostaną ponownie wykorzystane można sprzedać, ale można też przekazać organizacjom charytatywnym, wspierając w ten sposób ich działalność statutową.

To nie jedyna strategia włączania do projektu wyposażenia z drugiej ręki. Z ekscytacją obserwujemy, że na polskim rynku pojawia się coraz więcej firm, które zajmują się ponownym wprowadzaniem do obiegu używanych mebli biurowych i mogą być nieocenionym wsparciem dla projektantxx przy dużych realizacjach. W branżę meblarską wkracza też coraz śmielej model subskrypcyjny, który pozwala na wynajem mebli (i nie tylko), czasem takie rozwiązania proponują sami producenci. Wypożyczanie mebli bezpośrednio od producenta jest szczególnie ciekawe, bo pomaga zredukować ilość odpadów po zakończeniu użytkowania danego elementu. Producent może go odebrać, naprawić i ponownie wynająć, a jeśli już się do tego nie nadaje – ponownie wykorzystać części lub zrecyklingować.

Projektowanie z wykorzystaniem wyposażenia z drugiego obiegu wiąże się jednak z niepewnością. Nie zawsze będziemy w stanie pokazać na etapie koncepcyjnym jak dokładnie będzie prezentować się dana przestrzeń. W dobie hiper fotorealistycznych wizualizacji i wirtualnych spacerów, może okazać się to pewnym wyzwaniem, które jednak zniknie, jeśli Inwestox zdecyduje się, po prostu, zaufać projektantx. W proces projektowania Future-Conscious Design wpisana jest z resztą rezygnacja z fotorealistycznych wizualizacji, do czego staramy się namawiać. Rendering, pięknych – to prawda, ale tylko obrazków jest niezwykle czaso- i energochłonnym procesem, wymagającym godzin działania wielu urządzeń i serwerów. A są przecież inne sposoby na miarodajną prezentację koncepcji.

Jak już padło, projektowanie dla przyszłości nie może zakończyć się wraz z oddaniem miejsca do użytku. Po implementacji projektu staramy się wyposażyć Inwestox w pełen zakres danych, na temat tego, jakie produkty zostały zastosowane i co można z nimi zrobić po zakończeniu ich cyklu życia. Rozliczamy się też z celów, które wyznaczyliśmy sobie wspólnie na początku. Domknięcie współpracy jest dla nas bardzo cenne, bo pozwala pogratulować sobie sukcesów, ale i namierzyć momenty, w których czegoś zabrakło i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

 

FCD


 

Better done than perfect

Każdy kolejny projekt, nowo poznany materiał czy potencjalne partnerstwo biznesowe, to nowe ścieżki i rozwiązania. Future-Conscious Design to rama, w której się poruszamy, ale nie możemy ignorować tego, co dzieje się poza nią. Funkcjonujemy w branży, która, jak każda, ma swoje przyzwyczajenia i ogólno przyjęte zasady. Czasem zwyczajnie musimy zrobić rzeczy “po staremu”, bo zabrakło czasu, pieniędzy, odpowiedniego partnera, umiejętności czy zaufania.

Cały czas uczymy się, co oznacza bycie projektantxx dla klimatu. To, do czego staramy się namawiać naszych klientxx i partnerxx biznesowx, to spojrzenie szerzej i rozmowę o projekcie na poziomie wartości. Jeśli umówimy się, że zrobimy wszystko, by w projektowo-budowlanym ferworze nie stracić ich z oczu – możemy być optymistyczni.

 

Bibliografia

  1. Climate refugees – the world’s forgotten victims, weforum.org, 2018.

  2. Introduction to the Climate Toolkit for Interior Design, metropolismag.com.

  3. Circular Economy In The Furniture Industry: Overview Of Current Challenges And Competences Needs, 2017.

  4. Introduction to the Climate Toolkit for Interior Design, metropolismag.com.

  5. T. Roberts, We Spend 90% of Our Time Indoors. Says Who?, buildinggreen.com

  6. Cel Porozumienia paryskiego.

 
Agata Rzechówka

Interior Designer / Sustainable Development Advisor

Next
Next

Hałas w biurze